Od kilku tygodni robimy warsztaty z fotografii analogowej – przynosimy własne analogi (niektórzy rodzice z łezką w oku chwalą się nam swoim sprzętem z młodości), robimy plenery, a następnie wywołujemy filmy i zdjęcia korzystając z naszej Kronikowej ciemni, która jest doskonale wyposażona, wystarczyło dokupić chemii. Niezwykłe uczucie mieć świadomość, że można zrobić tylko 12, 24 czy 36 zdjęć! Niektórych z nas fotografia analogowa zafascynowała tak bardzo, że już dokupują kolejne filmy i spędzają czas w ciemni!
Fot. Krzysztof Gojowy